Jako, że łatwo możemy dostać botwinkę o tej porze roku warto z niej coś wyczarować. Ja standardowo zaczęłam od klasyku. I nie powiem, jest to mój pierwszy raz z tą zupką. Świetna jest na gorąco. Na zimno, jako chłodnik, też niezła. Nie byłam do niej przekonana, ale dziś zakochałam się w tej zupie bez pamięci i z pewnością pozostanie ze mną już na zawsze. Szczególnie wiosną! 

Składniki:

  • dwa pęczki botwinki z buraczkami
  • marchewka
  • kawałek selera
  • pietruszka
  • pół pęczka koperku
  • sól
  • pieprz
  • łyżka cukru
  • 3/4 szklanki śmietany 18 %
  • łyżka mąki pszennej
  • liść laurowy
  • ziele angielskie
  • łyżka octu winnego lub soku z cytryny
  • dodatkowo jajka ugotowane na twardo i szczypiorek


W garnku na wolnym ogniu gotujemy bulion z marchewki, pietruszki i selera na dwóch litrach wody z solą, pieprzem, zielem angielskim i liściem laurowym. Gdy nasz bulion  jest gotowy dodajemy pokrojone w kostkę buraczki oraz łyżkę soku z cytryny lub octu winnego, by nie stracić pięknego czerwonego, buraczkowego koloru. Gotujemy przez 10 minut i wrzucamy pokrojone bardzo drobno łodygi i liście botwinki. Gotujemy całość przez kilka minut i dodajemy śmietanę wymieszaną z łyżką mąki, uważając by się nie zważyło. Doprowadzamy zupę do wrzenia. Doprawiamy ponownie solą, pieprzem i cukrem bo zupa może być dość kwaśna. Podajemy z jajkiem i szczypiorkiem. Smacznego!







Brak komentarzy