Doskonale wiecie jak uwielbiam kaszę jaglaną na słodko. Na blogu jest wiele przepisów na smaczną jaglankę. Kiedy dziś rano zorientowałam się, że słoik, zazwyczaj tak pełen kaszy, dziś jest pusty postanowiłam, że pod lupę wezmę komosę ryżową. Nie chwaląc się a jedynie obiektywnie twierdząc wyszło mi niesamowicie smaczne danie na śniadanie! Delikatnie malinowa komosanka ugotowana na mleku z dodatkiem kremowego jogurtu naturalnego, orzechów i jeszcze większej ilości świeżych malin, osłodzona syropem klonowym... Nie dodam ani słowa więcej, spróbujcie sami.

Składniki (na 1 dużą lub 2 mniejsze porcje):
  • 1/2 szklanki surowej komosy ryżowej (Quinoa)
  • 1 szklanka mleka
  • 100 gram jogurtu naturalnego
  • 200 gram malin
  • 3 łyżki syropu klonowego
  • 3 łyżki orzechów nerkowca
Komosę gotuję w podanej ilości mleka do momentu aż ta wchłonie płyn całkowicie. Po ugotowaniu studzę kaszę i miksuję z jogurtem naturalnym, syropem klonowym i połową malin na niezbyt gładki krem. Krem schładzam przed podaniem lub podaję od razu jeśli kasza nie była zbyt ciepła w chwili miksowania. Gotowy malinowy krem dekoruję świeżymi malinami i posiekanymi orzechami nerkowca. Można również polać całość syropem klonowym.

Smacznego, Klaudia.



4 komentarze:

  1. Wygląda bardzo smacznie i apetycznie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jaglankę też uwielbiam i mogłabym jeśc codziennie! Z komosą już jest gorzej, ale ta wersja brzmi apetycznie :)
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mi zaufać, że komosa w tej wersji smakuje wyśmienicie! :)

      Usuń