Okej, mam dla Was coś co nazywa się przepis petarda! Po zbyt długiej przerwie, jak na moje uzależnienie od blogowania, gotowania i robienia zdjęć.. chociaż nie, edit. Gotowanie było w międzyczasie ale niewidzialna siła pochłonęła wykonane fotografie i o tamtych przepisach na ramen, zielone szparagi i ciasto ze szpinakiem możecie przez chwilę pomarzyć. A były genialne. Ale to zupełnie nie szkodzi, moja miłość do gotowania nie pozwoli Wam czekać zbyt długo i z pewnością niebawem pojawi się to co pojawić się miało i tak. 
Tymczasem poniżej, wspomniana wyżej petarda, czyli pierś kurczaka zapiekana z botwinką, fetą, bazylią i pomidorami podana z młodymi ziemniaczkami. Serio, nic dodać, nic ująć. 

Składniki (na 2 porcje):

  • 2 piersi kurczaka
  • pęczek botwiny 
  • 50 gram sera feta
  • 1 łyżka oleju rzepakowego 
  • 1 ząbek czosnku 
  • pomidorki koktajlowe 
  • pomidor malinowy 
  • szczypta soli, pieprzu, majeranku i papryki słodkiej 
  • świeża bazylia 
  • młode ziemniaczki 
  • do młodych ziemniaczków: świeży tymianek lub świeży koperek 
Botwinę siekam. Na rozgrzanym oleju smażę czosnek i posiekaną botwinkę. Po kilku chwilach dodaję fetę, całość duszę jeszcze minutę. Doprawiam pieprzem. Piersi kurczaka doprawiam solą, pieprzem, majerankiem i słodką papryką z każdej strony. Nożem wycinam wgłębienie w piersi zarówno jednej, jak i drugiej do których nakładam po porcji farszu. Tak przygotowane piersi przekładam do naczynia żaroodpornego, w którym dodatkowo umieszczam pokrojone pomidorki koktajlowe i pomidora malinowego. Całość zapiekam w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez 30-35 minut. Młode ziemniaczki szoruję i gotuję w łupinach. Upieczoną pierś podaję z porcją młodych ziemniaczków, całość posypuję bazylią i świeżym tymiankiem. Podaję od razu. 

Smacznego, Klaudia.








Brak komentarzy