Sezon na grzyby leśne rozpoczął się w pełni, co potwierdziliśmy wczoraj naszymi przypadkowymi zbiorami z prawdziwków, zajączków i maślaków. Tym samym dodaję dla Was przepis z mojego archiwum karty pamięci, który wykonałam właśnie zużywając zeszłoroczne zbiory mojego taty. Ja uwielbiam spacerować po lesie w poszukiwaniu grzybów, kojarzy mi się to z dzieciństwem, kiedy to mama zaraz po szkole zabierała mnie i braci do pobliskiego lasu właśnie po to, aby szukać grzybów a my z moim rodzeństwem wymyślaliśmy rozmaite historie na temat strasznych stworów z lasu i ścigaliśmy się w tym, kto zbierze więcej grzybów.
Składniki (2 porcje):
- 100 g suchej kaszy pęczak
- 50 g masła
- szalotka
- ząbek czosnku
- 4 suszone pomidory
- 300 g grzybów leśnych
- 50 g parmezanu
- szklanka białego wina
- pęczek natki pietruszki
- 500 ml bulionu
- szczypta soli i pieprzu
Na maśle podsmaż posiekaną szalotkę, czosnek i suszone pomidory. Dodaj pokrojone w kostkę grzyby leśne* i smażę składniki jeszcze kilka minut. Dodaję kaszę pęczak i mieszam składniki, wlewam wino, redukuję i wlewam bulion. Gotuję kaszę z pozostałymi składnikami około 20 minut. Po tym czasie doprawiam pęczotto solą i pieprzem, dodaję parmezan, natkę pietruszki i ewentualnie jeszcze więcej pieprzu. Podaję od razu po przygotowaniu.
*W moim rodzinnym domu grzyby leśne zawsze gotuje się w gorącej wodzie około 20- 30 minut przed poddaniem jej ponownej obróbce termicznej. Niektórych grzybów nie trzeba wcześniej gotować, inne wręcz należy. Ja ze względów higienicznych również gotuję grzyby kilkanaście minut, następnie płuczę je kilkukrotnie w celu pozbycia się zanieczyszczeń. Jednak uważam, że jest to każdego indywidualna decyzja. Na przykład wczoraj podsmażyłam na maśle prawdziwki, które bez obgotowania smakowały rewelacyjnie.
Smacznego, Klaudia!