To zdecydowanie nie będzie kłamstwo jeśli napiszę Wam, że to zdecydowanie najlepsze pierogi jakie w życiu jadłam. Teraz z perspektywy czasu jestem nawet wdzięczna za czas, który wtedy miałam na to by móc lepić bez końca pierogi i tworzyć inne najsmaczniejsze na Świecie rzeczy. Właściwie to była doskonała lekcja gotowania, jak tak spojrzę na to z dużym dystansem. To również zdecydowanie był czas szalotki, masła i wędzonego łososia. Tak będzie kojarzył mi się czas złamanej nogi. Dacie wiarę, że miałam jeść tylko sałatki? 

To jest druga z potraw, którą postaram się wpleść w nasze wigilijne menu. Ciekawe z jakim skutkiem i z jakim odbiorem. Aczkolwiek według mnie one są tak pyszne, że wprost nie można ich nie pokochać! 

Składniki na ciasto na pierogi:

  • 220 gramów mąki pszennej 
  • 110 ml wrzącej wody 
  • 30 gramów masła 
  • duża szczypta soli 
Składniki na farsz:
  • 1 upieczony w soli, cytrynie i koperku pstrąg 
  • 1 pszenna bułka 
  • 1 mały por 
  • 50 gramów masła 
  • 1 jajko 
  • szczypta soli i pieprz
  • sok z cytryny 
  • świeży koperek 
Mąkę przesiewam z solą. We wrzątku rozpuszczam masło i mieszam z mąką. Na początku widelcem by się nie poparzyć a następnie wyrabiam ciasto ręką na gładką i jednolitą masę. Odstawiam ciasto na 30 minut w misce przykrytej bawełnianą ściereczką. Następnie wałkuję i wykrawam koła. 

Upieczonego pstrąga studzę i wyciągam mięso, pozbawiając ości. Na maśle smażę posiekanego bardzo drobno pora. Bułkę moczę we wrzątku. Do smażącego pora dodaję posiekaną drobno rybkę oraz namoczoną i rozdrobnioną bułkę. Do składników dodaję sok z cytryny, sól i pieprz. Ściągam z ognia. studzę farsz. Do wystudzonego farszu dodaję posiekany drobno koperek i jajko. Dokładnie mieszam składniki. 

Na każde kółko wycięte z ciasta nakładam łyżeczką farszu i zlepiam pierogi. Zlepione pierogi układam na desce obsypanej mąką tak by się nie stykały. Jeśli nie masz w planach gotować ich od razu możesz je na tej desce zamrozić a następnie przełożyć do pojemniczka lub woreczka. Jeśli natomiast planujesz je gotować to we wrzącej, ale nie bulgoczącej wodzie, do dwóch minut po wypłynięciu. Ja ugotowane pierogi podsmażyłam dodatkowo na maśle z szalotką i natką pietruszki. 

Smacznego, Klaudia!







Brak komentarzy