Paradoks polega na tym, że im gorszy mój nastrój, tym przepisy i zdjęcia lepsze. Gdyby spojrzeć na całokształt z pewnej dalekiej perspektywy mogę wymienić przynajmniej trzy okresy, podczas których potrawy oraz fotografowanie ich wychodziło mi najlepiej. Ściśle korelują z największymi spadkami formy w ciągu moich ostatnich pięciu lat. Nie to, że teraz jest jakoś beznadziejnie. Jednak ilość myśli, która zatruwa moją głowę powoduje, że ukojenie jak zwykle znajduję jedynie tworząc w kuchni nowe dzieła i fotografując je w najlepszym świetle. A światło dziś jest idealne. Zachmurzone delikatnie niebo, które rozprasza dodatkowo gęsto pleciona, mleczna zasłonka. I nowe tło, które jednak kusi aby wziąć aparat w swoje ręce i poczynić nowe fotografie.
Składniki:
- 700 g dyni hokkaido
- 400 g ziemniaków
- 1 mała szalotka
- mały ząbek czosnku
- 1 łyżka oleju do smażenia lub masła
- przyprawy, po szczypcie: kurkuma, gałka muszkatołowa, cynamon, tymianek, pieprz czarny
- sól do smaku
- 1 szklanka mleka kokosowego
- 1 szklanka bulionu
Dodatki:
- mascarpone
- szynka parmeńska
- natka pietruszki
- listki botwinki
Na oleju podsmaż posiekany ząbek czosnku oraz szalotkę. Dodaj przyprawy i smaż składniki niespełna minutę. Dodaj pokrojone w kostkę ziemniaki oraz dynię. Duś całość kilka minut. Wlej bulion i ugotuj warzywa do miękkości. Wlej mleko kokosowe i na dość dużym ogniu gotuj zupę jeszcze 10- 15 minut, niech płyn nieco się zredukuje. Ściągnij garnek z ognia i zmiksuj składniki blenderem na gładki krem. Jeżeli masz wątpliwości czy krem jest odpowiednio gładki przetrzyj go przez sito. Na koniec dopraw solą i jeszcze raz doprowadź do wrzenia.
Na suchej patelni usmaż na chrupko szynkę parmeńską. Ugotowaną zupę podaj z łyżką mascarpone, pokruszoną szynką parmeńską, natką pietruszki i dekoracją z listków botwinki, która nie jest konieczna, jednak podnosi walory smakowe zupy.
Smacznego, Klaudia!
Brak komentarzy