Przy okazji przeglądania zawartości mojej karty pamięci natknęłam się na ten przepis, który jest kolejną sałatkową propozycją na moim blogu. Nie dość, że są wdzięczne do przygotowywania, to jeszcze cudnie się je fotografuje. Doskonała propozycja dla ciała i dla oka.
W zasadzie najczęściej sałatka jest wypadkową tego co akurat mam w zaopatrzeniu mojej lodówki, bez zbędnych wymysłów. Bazowymi składnikami są: zieleninka, miód i musztarda francuska. Cała reszta może być dowolna.
Składniki (na 1 porcję):
- garść sałaty
- 1 jajko
- kilka pomidorków koktajlowych
- zielone oliwki
- kawałek sera mozzarella
- 1 kromka pieczywa ciemnego
- łyżka masła
- pomidor malinowy
- ogórek
- dressing: po łyżce musztardy francuskiej, miodu, oliwy z oliwek, soli, pieprzu, soku z cytryny
W niewielkim garnku zagotuj wodę, nie powinna bulgotać, tylko spokojnie utrzymywać wysoką temperaturę. Jajko wbij do miseczki a następnie przelej do garnka i gotuj dwie minuty. Łyżką cedzakową należy wyłowić jajko. Pokrój ogórki, pomidorki, ser i oliwki. Pokrój w kostkę pieczywo i smaż na łyżce masła do zarumienienia. Na talerzu ułóż zieleninę, ogórki, oliwki, ser mozzarella, pomidorki i jajko. Składniki dressingu dokładnie wymieszaj i polej nim sałatkę.
Smacznego, Klaudia!
Brak komentarzy