Będąc na fali blogowania, a przede wszystkim jednak - fotografowania, postanowiłam iść na rekord i dodać kolejny dietetyczny przepis. Bieganie wywołuje we mnie chęć tworzenia nowych, wysokobiałkowych pomysłów na ciekawe śniadania, które będą odpowiedzią na moje po-treningowe potrzeby. A skoro zdaje się, że moja fala motywacji do tego sportu ma szansę trwać i trwać (bo nad wyraz mi się podoba i dodam, że zawsze podobała, tylko aura jakoś długo nie sprzyjała), to może będąc w cyklu powrotu do jednej z pasji, uda mi się pociągnąć za nią powrót do tej najwyższego rzędu? Who know...
Uwielbiam pisać, że ten przepis jest świetny, jest prosty i jest bardzo smaczny bo wiem, że to nie wyssane z palca bzdury, tylko sama, samiusieńka, najprawdziwsza z prawd. I ot, to jedno trywialne zdanie oraz cały pozostały anturaż niech Was przekona do skorzystania z tej receptury.
Składniki (na jedną dużą porcję):
- 2 jaja
- 100 g twarogu
- 50 g serka wiejskiego
- 2 łyżki płatków owsianych
- 1 łyżeczka erytrytolu (jeśli zamierzasz zjeść omlet na słodko)
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżka oleju rzepakowego do smażenia lub masła
- do podania: domowa konfitura truskawkowa słodzona słodzikiem, proteinowy pudding waniliowy, owoce, łyżeczka nasion chia
Zmiksuj na gładko jajka, twaróg, serek wiejski, płatki owsiane, proszek do pieczenia i ewentualnie erytrytol. Na patelni rozgrzej olej rzepakowy i wlej przygotowaną masę. Smaż na wolnym ogniu około 5 minut, najlepiej pod przykryciem. Kiedy wierzch omletu zetnie się złóż go na pół jeszcze na patelni i przełóż ostrożnie na talerz. Omlet jest bardzo delikatny. Jego wierzch udekoruj konfiturą, ulubionym serkiem proteinowym, owocami i nasionami chia.
Smacznego, Klaudia!
Brak komentarzy