Śniadanie to mój ulubiony posiłek, uwielbiam dni kiedy mam szansę poszaleć w kuchni i zjeść coś innego niż jogurt wymieszany z granolą i owocami, chociaż granolę piekę całkiem najpyszniejszą na Świecie. I jogurt Maluta śmietankowy to ten doskonały, i kocham to połączenie. I wcale mi nie przeszkadza, i właściwie często jest to dla mnie śniadanie, obiad i kolacja. To jednak monotonia w diecie wskazana nie jest, i to samo połączenie jedzone w kółko pomimo, że najlepsze, może doprowadzić do szału. A ja w szale to nie jest najlepsze połączenie. W każdym razie nie to na życie, jakie bym sobie życzyła.
Dlatego często odbiegam od słodkich połączeń i kieruję swoje pomysły w stronę tych wytrawnych. W sezonie jesiennym nie potrafię sobie odmówić pomidorów malinowych, zapiekane w nich jajka podane z karmelizowaną papryką i selerem naciowym smakują wybornie. Wierzcie mi lub nie.
Składniki:
- 3 pomidory malinowe
- 3 jajka
- 3-4 plastry ulubionej wędliny
- garść czarnych oliwek
- sól, pieprz
- szczypiorek
- 300 gramów pomidorków koktajlowych
- 1 czerwona papryka
- 2 łodygi selera naciowego
- 3 łyżki kukurydzy
- łyżka miodu
- łyżka sosu sojowego
- łyżka masła
- sałata do dekoracji
Pomidory koktajlowe myję, odcinam im "czapki" czyli wierzch a środek wydrążam, bardzo delikatnie by nie podziurawić skórki. Wędlinę i oliwki kroję w drobną kostkę i wsypuję na dno miseczek z pomidorów, a na wierzch wbijam jajko. Doprawiam całość solą i pieprzem, delikatnie przekładam do naczynia żaroodpornego i piekę w piekarniku nagrzanym do 160 stopni 20- 25 minut. W tym czasie na patelni rozpuszczam masło, a paprykę i selera naciowego kroję na mniejsza kawałki. Smażę na maśle pokrojone warzywa, kukurydzę oraz pomidorki koktajlowe na bardzo wysokiej temperaturze, do mocnego zarumienienia. Na koniec wlewam sos sojowy i miód, chwilę karmelizuję warzywa i ściągam z ognia. Podaję upieczone pomidory z jajkami oraz karmelizowane warzywa, a wierzch wszystkich składników posypuję szczypiorkiem oraz dekoruję liśćmi sałaty. Można jeść. Od razu.
Smacznego, Klaudia!
Jajka to podstawa mojej diety. Codziennie zjadam 10 sztuk. Oczywiście z przydomowej hodowli lub kupione gdzieś gdzieś na wsi. Fermowych nie tykam.
OdpowiedzUsuń10 .. to dużo jak na jedną dobę :)
UsuńSporo ćwiczę, a jajka to najlepszy budulec dla mięśni. Od dziecka, zaczynałem dzień od jajecznicy. Gdy miałem 19 lat, zacząłem trenować, warzyłem tylko 70 kg przy wzroście 185 cm, po 2 miesiącach opychania się jajami (i ćwiczeniom) przybyło mi 15 kg masy mięśniowej. Teraz mam 37 i żadnych kłopotów ze zdrowiem. Ojciec ma 66 lat i codziennie je kilka jajek. Całe to gadanie o kilku jajkach w tygodniu to bzdura.
UsuńNa każdego działa co innego, spersonalizowany sposób żywienia to podstawa :) Cholesterol Pan czasem bada?
Usuń