Są tacy ludzie, którzy działają na siebie jak magnes. Przyciągają się, są pozytywnie nastawieni i otwierają sobie wzajemnie umysły. Wczoraj spędziłam taki przemiły dzień w towarzystwie bardzo uroczej i inspirującej osoby. Lubię kiedy mogę z kimś porozmawiać na temat wypieku chleba, najlepszego ciasta na pierogi ze szpinakiem i ricottą. Kiedy ktoś zainspiruje mnie do ugotowania czegoś nowego albo przypomni... korzenie mojej pasji i to skąd się w ogóle wzięła. Niesamowite jak niektóre osoby mogą mieć na Ciebie dobry wpływ. Aż chce się z nimi przebywać, z nimi jeść i dla nich gotować. 

Kiedy dowiedziałam się, że ona też gotuje, że się na tym zna to uznałam zbyt banalne podać jej tylko makaron z tylko wędzonym łososiem i tylko szalotką i natką pietruszki. Żałowałam, że nie przygotowałam się bardziej. Łatwo jest zrobić wrażenie gotując dla kogoś kto niewiele w kuchni potrafi bądź nie ma świadomości. Gotując jednak dla osoby, która ma z tym do czynienia nawet proste danie potrafi nie wyjść, makaron się rozgotować a sos zważyć. Chyba nawet stresowałam się jej opinią. Jedak powtarzam to zawsze i powtarzać będę. Proste dania zawsze się obronią kiedy są gotowane z serca, dla bliskich. 

Fajnie Marta, że Ciebie poznałam. Że teraz będziemy wymieniać kulinarne doświadczenia, że nasze rozmowy staną się inspirujące. Że będziemy wspólnie od teraz jeść ciekawe rzeczy. Dawno nie poznałam takiego kogoś, z kim jedzenie i rozmowa o tym może być tak dla mnie kreatywne. 

Składniki (2 porcje):

  • 80- 100 gram makaronu Linguine 
  • masło do smażenia 
  • szalotka 
  • 100 gram łososia wędzonego 
  • 1 szklanka śmietany 30%
  • pęczek natki pietruszki 
  • szklanka groszku cukrowego 
  • sól, pieprz
Makaron ugotuj w osolonej wodzie zgodnie z przepisem umieszczonym na opakowaniu. Na maśle podsmaż szalotkę do zarumienienia. Dodaj groszek cukrowy i smaż składniki dwie minuty. Dodaj posiekanego łososia wędzonego. Smaż składniki minutę i wlej śmietanę. Zredukuj ją do momentu uzyskania gęstego sosu (około 4-5 minut) a następnie dopraw według uznania, na pewno pieprzem i odrobiną soli. Nie przesadź z jej ilością bo łosoś sam w sobie już odda swój słony smak do sosu. Na koniec dodaj posiekaną drobno natkę pietruszki. Odcedzony makaron wymieszaj z sosem i podaj. Wierzch możesz posypać parmezanem i natką pietruszki. 

Smacznego, Klaudia!







Brak komentarzy