W poszukiwaniu nowych miejsc gdzie można smacznie zjeść największą pułapką jest to, że nie zawsze dobrze zjesz. Jak wczoraj. Wczoraj jedząc całkiem miernego "stejka" w jednej podobno dobrej restauracji, która stała się w moich oczach mocno średnią zamarzyło mi się coś bezmięsnego ale tradycyjnego. Uznałam, że wypady na lunch nie zawsze kończą się dobrze. Najczęściej do dań, które przygotuję samodzielnie nie mam zbyt wiele uwag. I to nie dlatego, że mam tak wysokie mniemanie na temat doskonałości swojej kuchni, ale dlatego, że gotuję sercem i z szacunkiem do produktów. Jeśli ktoś mnie zagada to zdarzy mi się coś przesolić i na to rady nie znam. Z każdej innej sytuacji jestem w stanie wybrnąć i to myślę... całkiem smacznie. Po tym skąpanym w tłuszczu steku z warzywami doznałam ogromnego urazu do mięs, przynajmniej na jeden dzień, co w moim wypadku - stuprocentowej mięsożerczyni*- nie zdarza się często. Dysponowałam za to ukiszoną świetnie kapustą pekińską, kawałkiem kapusty białej i bardzo słodkim winem. Smak umami stworzyłam za pomocą pomidorów suszonych, kardamonu i goździków przez co moja mieszanka kapust zyskała na smaku i aromacie. I tak oto powstało coś, co mój brat powiedział, że smakuje "inaczej" ale zjadł. 

W tym też momencie pragnę zakomunikować Wam, że bigos, leczo i wszelkie inne jednogarnkowe potrawy to najbardziej niefotogeniczne dzieła. I mam nadzieję, że docenicie mój trud, jaki włożyłam, w przygotowanie zdjęć poniżej. 

*Nie istnieje takie słowo jak "mięsożerczyni". Zostało stworzone na potrzeby wpisu. 

Recepturę jaką chciałabym Wam przekazać w posiadanie na wegański, ale doprawdy przesmaczny, bigos chciałabym zacząć od krótkiej opowieści o kiszonej kapuście pekińskiej. Pomysł urodził się z posiadania. Posiadania naprawdę dużej główki kapusty pekińskiej. Gdybym była standardową polką pewnie większość przerobiłabym na różne surówki i sałatki. Jednak ja NIGDY nie idę na skróty, zatem zawsze znajdę kręte ścieżki a niekiedy ślepe uliczki. Postanowiłam część kapusty posiekać i ukisić z imbirem, goździkami i listkami laurowymi. Część podsmażyłam z winem, część upiekłam, część spaliłam na maśle, ugrillowałam ćwiartkę jednej, zrobiłam też puree z kawałka. I ostatecznie zamiast jednej dużej kapusty pekińskiej przerobiłam ich cztery czy pięć. Teraz już wiem, że pieczona z masłem i panierką kapusta pekińska jest przepyszna. Że doskonale smakuje upieczona w beszamelu albo z masłem orzechowym i tahini. Świetna jest smażona z szalotką, winem, rodzynkami namoczonymi w czerwonej herbacie i kaszą bulgur. Puree z ziemniaków, kapusty pekińskiej i musztardy francuskiej to moje fav. I mogłabym wymienić Wam jeszcze wiele "moich ulubionych połączeń" kapusty pekińskiej z czymś bo pobawiłam się nią i nauczyłam się niej. 

A z racji tego, że fermentacja to ostatnio moja ulubiona zabawa podaję Wam przepis na kiszoną kapustę pekińską. Składniki na duży słoik.

  • 2 szklanki posiekanej kapusty pekińskiej 
  • 2 cm imbiru 
  • 3-4 goździki 
  • 3 ziarenka kardamonu 
  • 2 liście laurowe 
  • 2 ziela angielskie
  • 2 szklanki wody 
  • 1/2 szklanki cukru 
  • 3 łyżki soli 
Posiekaj drobno kapustę. W garnku zagotuj wodę z pozostałymi składnikami do rozpuszczenia soli i cukru. Posiekaną kapustę włóż do słoika. Gorącą wodą zalej warzywo. Odstaw na 3 tygodnie w chłodne miejsce. 

Wegański bigos:
  • Cała kiszona kapusta pekińska 
  • 1/4 główki białej kapusty 
  • 1 szalotka 
  • 3 suszone pomidory 
  • 2 łyżki oleju rzepakowego 
  • lampka słodkiego czerwonego wina 
  • 1/2 średniej cukinii 
  • rozmaryn świeży 
  • odrobina czerwonego pieprzu 
  • łyżka koncentratu pomidorowego 
  • odrobina cukru, soli i pieprzu do smaku 
  • czas, czas, czas.. 
Rozgrzej olej i podsmaż posiekaną drobno szalotkę oraz suszone pomidory. Dodaj pokrojoną w kostkę cukinię. Wlej wino i zredukuj. Dodaj przyprawy: pieprz czerwony i rozmaryn. Dodaj drobno posiekaną kapustę białą oraz kiszoną pekińską. Przez 60 minut na wolnym ogniu duś wszystkie składniki pod przykryciem. Na koniec gotowania dodaj koncentrat pomidorowy. Dopraw bigos do smaku solą, pieprzem i cukrem. Możesz dodać szczyptę cynamonu jeśli lubisz. Podaj na ciepło z domowym pieczywem. 

Smacznego, Klaudia. 





Brak komentarzy