Strasznie paskudny jest styczeń. Niby taki optymistyczny, ale wokół ludzie tylko chodzą i narzekają czym doprowadzają mnie do obłędu.  Nie wiem już jak się ratować, zwłaszcza, że i ja na początku roku przyciągam sobie samego pecha. Chyba niepotrzebnie pierwszego stycznia, wprost patrząc w swoje odbicie w lustrze uznałam głośno, że to będzie mój rok. Ale nie szkodzi. Uważam, że każda przeszkoda nas uszlachetnia. 

Styczeń kulinarnie jest również... dziwny. Prócz tego, że wszyscy wokół katują się dietami i na czasie staje się bardziej sałata, niż pierogi, to kulinarnie styczeń nie ma w sobie nic odkrywczego i pociągającego. Niestety. Zatem na poprawę nastroju sobie, Wam, gotuję kolorow. I ten oto słodki omlecik jest namacalnym przykładem. Jest słodko, kolorow i w sumie nawet fit. 

Składniki (na duży omlecik, który najsłuszniej podzielić na dwie porcje, jeśli miałby przeze mnie przemawiać rozsądek):

  • 3 jaja 
  • 1/2 mango 
  • 1/2 szklanki płatków owsianych 
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki mąki pełnoziarnistej 
  • 1/2 łyżeczki sody 
  • szczypta imbiru i kardamonu 
  • olej rzepakowy do smażenia omleta 
  • owoce do podania: melon, kiwi, mango, maliny, żurawina, właściwie wszystko co masz pod ręką 
Pokrój mango w kostkę i wymieszaj z jajkami, mąką, płatkami owsianymi, przyprawami, miodem i sodą. Smaż na wolnym ogniu przez 5-8 minut na rozgrzanej patelni, pod przykryciem. Kiedy wierzch omlecika zetnie się, zwiń go w rulon i chwilę wystudź. Krój w plastry i podaj z pokrojonymi owocami. Wierzch możesz polać miodem. 

Smacznego, Klaudia!







Brak komentarzy