Ostatnio po powrocie z zakupów zdałam sobie sprawę, że nie kupiliśmy ani pieczywa ani mąki. Jedyne co miałam w domu to drożdże i 1/3 opakowania mąki razowej. Postanowiłam wyczarować nam jakieś pyszne pieczywo i tak powstały pyszne, razowe bułeczki.
 
Składniki:
  • 300 gram mąki pszennej typ 1850
  • 1/2 szklanki mleka
  • 20 gram świeżych drożdży
  • łyżka cukru trzcinowego
  • szczypta oregano, chili, bazylii
  • 2 łyżki oliwy z oliwek z dodatkiem chili + 2 łyżki do wysmarowania bułek
  • 1/2 łyżeczki soli
 
Ciasto drożdżowe zazwyczaj robię według przepisu mojej mamy, zawsze w tej samej kolejności.
Zaczynam od zrobienia rozczynu. Świeże drożdże mieszam z cukrem aż do uzyskania płynnej masy. Dodaję kilka łyżek mąki oraz mleka (najlepiej w temperaturze pokojowej bądź podgrzanego). Mieszam. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Odstawiam w ciepłe miejsce na 30-40 minut. Po tym czasie dodaję resztę mąki i mleka, oliwę z oliwek i sól. Dokładnie wyrabiam ciasto, powinno być zwarte. W razie potrzeby dolewam mleka bądź dodaję mąkę. Formuję kulę, przykrywam ściereczką i odstawiam na półtorej godziny w ciepłe miejsce, do podwojenia objętości. Po tym czasie formuję z ciasta bułeczki, układam na blaszce i ponownie odstawiam do wyrośnięcia na minimum 30 minut. Następnie bułeczki smaruję oliwą z oliwek, posypuję przyprawami: oregano, chili, bazylią. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 13 minut, następnie piekę bułeczki jeszcze przez 5 minut w temperaturze 200 stopni. Bułeczki powinny być z zewnątrz chrupiące, zaś w środku miękkie.
 


Brak komentarzy