Kiedy tylko nadchodzi ten czas kiedy wszystko wokół pachnie pomidorami, cukinią i papryką, nie potrafię odmówić sobie zrobienia leczo. Wersja tradycyjna jest oczywiście z suchą, pyszną kiełbasą jednak ja, z racji mojego zdrowego odżywiania, postanowiłam ten składnik zamienić na pierś kurczaka, która niesamowicie dobrze wpasowała się w temat. Nieco odchudzona wersja Leczo nadal jest pyszna, nadal kusi smakiem i aromatem. Dla mnie Leczo to danie jednogarnkowe, gotowane długo, lubię kiedy składniki zachowują swoją formę i kształt ale też lubię, gdy są bardzo miękkie, wręcz rozpływają się w ustach. Lubię kiedy Leczo jest pikantne, dlatego zawsze znajduję się w nim chilli. Poza tym nic innego jak kilka tych prostych składników, które w tym daniu urzekają smakiem, aromatem a przede wszystkim cudnym wyglądem, który niestety przypomina mi koniec lata i daje znak o początku jesieni.

Składniki (4 porcje):

  • 400 gram piersi kurczaka
  • 6 pomidorów, obranych ze skórki i pokrojonych w kostkę 
  • 3 małe cukinie 
  • 2 papryki- u mnie żółta i czerwona
  • 1 cebula
  • 1 papryczka chilli
  • sól
  • pieprz
  • oliwa z oliwek- jedna łyżka 
  • 1/4 szklanki wody/bulionu lub białego wina 
Cebulę i piersi kurczaka kroimy w dużą kostkę. Chilli kroimy bardzo drobno. W garnku rozgrzewamy oliwę z oliwek i wrzucamy do niego pokrojoną cebulę oraz chilli. Gdy cebula się zeszkli, dodajemy pokrojone piersi kurczaka. W tym czasie kroimy paprykę w kostkę i również wkładamy do garnka, niech się trochę przesmaży. WAŻNA RZECZ, jeśli nasze leczo podczas duszenia lub smażenia trochę się przypali... nic nie szkodzi! Smak naszego Leczo będzie dużo lepszy, bardziej wyrazisty. Podczas smażenia wręcz wszystko musi nabierać intensywnego koloru i smaku. Teraz czas na cukinię, jeśli jest mała skórkę i nasiona zostawiamy- przy okazji nam się nie rozpadnie podczas duszenia, kroimy ją w kostkę i smażymy z pozostałymi warzywami. Wszystko dokładnie smażymy, dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i wodę, doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy przez godzinę na wolnym ogniu. Pod koniec gotowania doprawiamy solą i pieprzem, jeśli jest taka potrzeba. Podajemy z chlebem.

Brak komentarzy