Ostatnio kupiłam całkiem sporą kaczkę i wyszedł z niej przepyszny rosół. Warzywa i mięso z rosołu postanowiłam wykorzystać do pasztetu. Wyszedł delikatny, miękki i kremowy. Idealny do kanapek lub solo, gdyż świetnie się go kroi kiedy ostygnie.
Myślę, że jest to świetne danie na pierwszy lub drugi dzień Świąt, kiedy nie wszyscy mamy już ochotę na rybę czy śledzia. Natomiast takie danie odświeży nasze świąteczne menu. Jeśli nadal zastanawiacie się co przygotować to koniecznie dopiszcie ten pasztet do Waszej świątecznej listy potraw.

Składniki:
  • 1/2 kg ugotowanych udek kaczki
  • 1/2 kg ugotowanych skrzydełek kaczki (możemy zastąpić dowolnym mięsem z kaczki, np. piersiami lub mięsem z korpusu kaczki, po ugotowaniu rosołu)
  • 3 ugotowane marchewki
  • 2 ugotowane pietruszki
  • 1/3 ugotowanego selera
  • 1 ugotowany por (biała część)
  • 1/2 cebulki
  • kilka suszonych grzybów, wymoczonych lub ugotowanych z warzywami
  • 3 ziela angielskie
  • 2 liście laurowe
  • sól
  • pieprz
  • majeranek
  • 1/2 szklanki suszonej żurawiny
  • czarnuszka
  • 3 łyżki siemienia lnianego lub 2 jajka
Mięso i warzywa oraz suszone grzyby, z dodatkiem liści laurowych i zielem angielskim gotujemy przez godzinę w wodzie- do miękkości (jeśli przedłużymy proces gotowania do 4 godzin na bardzo wolnym ogniu, zaczniemy od gotowania mięsa- następnie dodamy warzywa oraz grzyby i przyprawimy na końcu solą i pieprzem, uzyskamy pyszny, klarowny rosół- ale o tym innym razem). Ugotowane warzywa, grzyby i mięso (oddzielone od kości) przekładamy do kielicha blendera- doprawiamy obficie solą, pieprzem i majerankiem i blenderujemy na gładką masę (bądź mielimy, ja niestety nie jestem posiadaczką maszynki do mielenia). Dodajemy jajka (lub siemię lniane) oraz suszoną żurawinę i dokładnie mieszamy. Pasztet przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy wierzch czarnuszką i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 1 godzinę i 20 minut. Po tym czasie pasztet powinien być gotowy. Dopiero po ostudzeniu pasztet nadaje się do krojenia.

Wszystkiego najsmaczniejszego, Klaudia.


Brak komentarzy