Ten rok zaowocował w liczne nalewki. Zaczęło się niewinnie od tej z
rabarbaru, potem postanowiłam wyczarować w ramach leku na przeziębienie
malinówkę. Z ciekawości powstał też likier
brzoskwiniowy, a dla zasady
creme de cassis. Nie obyło się również bez nalewki
wiśniowej na miodzie akacjowym, której smak urzekł mnie najbardziej. Dziś prezentuję Wam smaczną, słoneczną i cudownie aromatyczną
nalewkę agrestową. W kolejce czeka również wpis na
nalewkę z czereśni oraz
nalewkę wiśniową z na miodzie z Amaretto. Poza tym pięknie zdobią mi półki dwa słoje z nalewkami, pierwszy słój pełen jest
żurawinówki, drugi natomiast
nalewki z pigwą. Myślę, że będzie to uwieńczenie tegorocznej produkcji domowego alkoholu, chociaż mam ochotę jeszcze na coś pomarańczowo- korzennego.
Składniki (około 550 ml nalewki po przefiltrowaniu):
- 500 gram agrestu
- 250 ml spirytusu
- 300 ml wódki
- 1 szklanka cukru
Agrest zalewam alkoholem i odstawiam na 4- 6 tygodni. Po tym czasie zlewam alkohol a agrest zasypuję cukrem. Odstawiam na 2-3 dni, po tym czasie cukier powinien się rozpuścić. Zlewamy likier i mieszamy z alkoholem. Mieszaninę umieszczam w słoju i odstawiam na kolejne 4 tygodnie. Po tym czasie filtruję nalewkę:
- Przez bardzo gęste sitko
- Przez sitko wyłożone gazą
- Przez filtry do kawy
Można wykorzystać wszystkie trzy metody, ja zazwyczaj korzystam tylko z tej ostatniej, chociaż nie ukrywam, że zajmuje mi to wiele czasu. Najlepiej przefiltrować nalewkę w trzech etapach, ponieważ wtedy uzyskamy najbardziej klarowny trunek.
Po przefiltrowaniu przelewam nalewkę do butelek i odstawiam jeszcze na 3 miesiące. Pamiętajmy, podczas przyrządzania nalewek najlepiej uzbroić się w cierpliwość, czas tutaj odgrywa ważną rolę i to on powoduje, iż nasze nalewki są niepowtarzalnie smaczne.
Na zdrowie, Klaudia!