Obiecywałam, że opiszę cały proces robienia domowych suszonych pomidorów i wreszcie się doczekaliście. Ostatnio moje życie to jakaś totalna gonitwa nie wiadomo za czym i ciężko znaleźć mi chociaż jedną chwilę na dodanie czegoś na mojego kochanego bloga. Jednak udaje mi się ostatnio wygospodarować chwilę na to by móc nadal dzielić się z Wami moimi pomysłami.
Pomidory dostałam w ogromnej ilości od mojej mamy, kompletnie nie wiedziałam jak wykorzystać to cudo by nic się nie zmarnowało. Postanowiłam zrobić suszone pomidory.
A więc od początku...
Pomidory myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i kroimy na pół (lub ćwiartki gdy są większe) i wydrążamy gniazda nasienne. Ponownie osuszamy ręcznikiem papierowym i każdą połówkę bądź ćwiartkę posypujemy delikatnie solą.
Na blaszce układamy pomidory dość ciasno i suszymy w piekarniku nagrzanym do 100 stopni przez 3-4 godziny, niech drzwiczki piekarnika będą uchylone. Na blaszkę do pomidorów kładę również ząbek czosnku i rozmaryn. W domu będzie unosił się piękny zapach...
Po tym czasie studzimy na kratce pomidory i przekładamy do słoika, zalewamy oliwą z oliwek lub olejem rzepakowym i odstawiamy. Możemy korzystać z tych pomidorów przez długie miesiące.
Składniki na litrowy słoik:
- 6 kg pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- świeży rozmaryn i bazylia
- olej/ oliwa z oliwek (u mnie 75% oliwy z oliwek i 25% oleju rzepakowego)
- sól
Gotowe!
Brak komentarzy