Zdaję sobie sprawę, że za oknem deszcz i prędzej przekonałabym Was do rozgrzewającej zupy niż do chłodnika ale gwarantuję Wam, że za chwilę wyjdzie jeszcze słońce, będzie upał a Wy nie będziecie mogli oderwać się od tego chłodnika tak jak ja! Przepis nie może czekać, bo ja tak mam i już! Kiedy zobaczyłam w ogrodzie mojej mamy ostatnie,tak bardzo mocno dojrzałe i niemalże tryskające nabrzmiałością soku, wiśnie od razu wiedziałam, że wykorzystam je należycie. Na słońcu nieśmiało dojrzały pierwsze pomidory malinowe i bawole serce. I pomimo chłodu, deszczu i smutnej pluchy postanowiłam zrobić chłodnik z wiśniami właśnie, czyli hiszpańskie gazpacho po tuningu. Wyszło bezbłędnie smaczne i za to je pokochałam. Wy też pokochacie, gwarantuję.

Składniki (na 4 średnie porcje):

  • kilogram pomidorów malinowych i bawolich serc
  • 1/4 cebuli 
  • ząbek czosnku 
  • oliwa z oliwek 
  • 1 łyżka masła 
  • sólo i pieprz
  • 3/4 szklanki wydrylowanych, mocno dojrzałych wiśni 
  • 3/4 litra mineralnej wody 
  • 1 ogórek zielony 
  • odrobina miodu 
  • do dekoracji: wiśnie i posiekany ogórek 
Pomidory obieram ze skórki, pozbywam nasion i kroję niedbale. Cebulę i ogórka obieram oraz kroję. Na maśle smażę wydrylowane wiśnie, które doprawiam szczyptą soli i pieprzu.  Studzę. W dużym naczyniu miksuję warzywa, wiśnie z wodą. Doprawiam solą, pieprzem i miodem, jeżeli wolicie słodsze smaki. Chłodzę chłodnik przez noc w lodówce. Podaję z wiśniami smażonymi na maśle i posiekanym ogórkiem. 

Smacznego, Klaudia.





Brak komentarzy