Szparagi. Sezon na nie smutnie dobiega końca a ja kolejny rok z rzędu nie zdążyłam się nimi nacieszyć. Nie jest mi jednak smutno, ta tęsknota pozwala na to bym z roku na rok cieszyła się kiedy ponownie staną się dostępne. Dzięki temu mam wrażenie, że każdej kolejnej wiosny smakują mi one jeszcze bardziej. Dziwne. Ale są rzeczy dziwniejsze. Na przykład zupa krem z końcówek szparag. Tak, tych zdrewniałych końców, które najczęściej lądują w śmietniku. Na dodatek w wersji wegańskiej, bezglutenowej i beztłuszczowej. Idealny w trakcie stosowania postu Dr. Dąbrowskiej. Musisz jednak wiedzieć, że aby uzyskać odpowiednio gładkie krem ze zdrewniałych końców szparag trzeba się trochę napracować. Dla mnie idealnym dodatkiem do zupy okazały się duszone z rozmarynem szparagi i kiszona cebula oraz główki szparag. 

Składniki (na kilka niewielkich porcji)
  • kilogram końcówek szparag (zdrewniałe, łykowate końce)
  • ząbek czosnku 
  • szalotka 
  • 1 litr dobrego, warzywnego bulionu 
  • bazylia świeża
  • sól, biały pieprz
  • 1 mała cukinia 
  • jako dodatki: duszone z rozmarynem główki szparag, kiszone warzywa z poprzedniego przepisu ooo tego!
  • sok z cytryny do smaku
Zdrewniałe końce szparag dokładnie myję i gotuję w bulionie 20-30 minut, do względnej miękkości. Ugotowaną "zupę" przecieram przez bardzo gęste sito. Dodaję posiekany ząbek czosnku, szalotkę i cukinię. Gotuję składniki jeszcze 8- 10 minut (w zależności od wielkości cukinii). Na końcu doprawiam solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny. Dodaję bazylię świeżą i blenduję zupę na gładki krem. Podaję z kiszonymi warzywami i główkami szparag. 

Smacznego, Klaudia!



Brak komentarzy