Zrobiłam post Dr. Dąbrowskiej. Nie z powodu durnej mody, która na to panuje. Nie żeby schudnąć, chociaż może powinnam. Nie ze względów zdrowotnych. Nie wymyśliłam go sobie też dlatego, że wolę warzywa niż dobry kawał mięsa i inne fajne produkty. Istnieją dwa powody dla których wykonałam post (dietę) Dr. Dąbrowskiej. Dla moich pacjentów, rodziny, znajomych i każdej osoby, która pytała mnie o sens przejścia przez ten post. Dlatego, że znam z teorii powody dla których raczej bym nie poleciła tego postu nikomu ale były one sprzeczne z niemal każdą opinią w internecie osób, które go przetestowały i postanowiłam na sobie zrobić eksperyment- by móc wyrazić swoje zdanie. Nie tylko z teorii ale i z własnego doświadczenia. By wspierać moich pacjentów i móc być dobrym dietetykiem, by podpowiedzieć na co muszą się przygotować i zwrócić szczególną uwagę. Drugi z powodów to to, że taki post warzywny zmusza do wykorzystania w pełni ich dobrodziejstwa, wydobycia tego co najcenniejsze i najlepsze oraz do wyłuskania smaku. Początki były trudne a dania monotonne. Jednak z czasem do głowy wpadało mi coraz więcej pomysłów i coraz bardziej kreatywnie traktowałam warzywa. I jak to w życiu bywa, tak i też na talerzu- im więcej serca w coś włożysz tym więcej otrzymasz w zamian. 


Pieczone warzywa korzeniowe, czyli marchew, seler, pietruszkę oraz cebulę dymkę zamarynowałam w kuminie, kurkumie, soli i wędzonej papryce. Jeżeli w sumie użyjesz kilograma warzyw to każdej z przypraw daj po 1/2 łyżeczki. Na dno naczynia żaroodpornego wlej trochę wody, wrzuć składniki i owiń szczelnie formę folią aluminiową lub jeśli masz- nałóż pokrywę. Piecz warzywa w piecu nagrzanym do 150 stopni przez 2 godziny. Zjedz na ciepło. Ze wszystkich warzyw najpyszniejszy był seler! 

Kiszone warzywa to kolejny z banalnych przepisów. Przygotuj kilogram ulubionych warzyw: ja użyłam młodą marchew, pietruszkę, cukinię, czerwoną cebulę, paprykę, brokuł i szparagi. Generalnie im większa różnorodność tym lepiej. Dobrze dać po niewielkim kawałku wszystkich warzyw niż w dużych ilościach pojedynczych. Przygotuj marynatę, wymieszaj i doprowadź do wrzenia następujące składniki:

  • 1 i 1/2 litra wody 
  • 1 łyżka soli 
  • 2 cm startego imbiru 
  • rozmaryn - gałązka 
  • 2 łyżki octu 
  • sok z 1/4 cytryny 
  • 1 ząbek czosnku 
Naturalnie te warzywa są słodkie zatem idealnie ich smaki się zrównoważą z marynatą. Warzywa pokrój na mniejsze kawałki ale nie drobno np. szparagi na pół, marchew wzdłuż na pół, itd. Umieść warzywa w słoiku lub słoikach względnie ciasno, wlej marynatę, zakręć słoje i umieść warzywa w lodówce na 2 dni. Po tym czasie ciesz się ich smakiem, dodawaj do sałatki. Są pyszne! 


Smacznego, Klaudia!




Brak komentarzy