Święta Wielkiej Nocy przede wszystkim kojarzą mi się z dobrymi ciastami. Babkami, mazurkami (od zeszłorocznych Świąt) i pysznymi, kremowymi sernikami. Serników jest już dość na blogu i z pewnością w ciągu roku ich liczba wzrośnie o kilka kolejnych pozycji natomiast jeśli chodzi o babki to w tym roku piekę je po raz pierwszy. Nie powiem, nie były to łatwe momenty mojego życia. Użerałam się z licznymi zakalcami, niewyrośniętymi babami, jak i suchymi jak wiór ciastami. Te wszystkie przepisy poszły w zapomnienie a ja dalej piekłam, próbowałam i uczyłam się ich. Trudnych bab. W końcu pojawiła się pierwsza udana, za nią kolejna a ta.. trzecia... jest cudowna. Nie wiem czy to wynika z tego, że jest to mój autorski przepis na zdrowszy wypiek niż inne na Święta czy może wreszcie "zrozumiałam się" z babką. Ten wypiek to coś genialnego! Delikatny, wilgotny, słodki dzięki zawartości bananów, no coś niesamowitego. Serdecznie polecam, nie tylko osobom dbającym o linię. Jeśli mam być szczera to ta babka zostawia w tyle jej standardowe odpowiedniki z dużą ilością masła i białej mąki. Ta jest dużo smaczniejsza!
Składniki:
- 4 banany
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 50 gram cukru pudru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 i 1/2 szklanki mąki orkiszowej typ 1850 lub 2000
- 1 jajko
- szczypta soli
- lukier: 1 szklanka cukru pudru + 2-3 łyżki mleka
Banany rozgniatam widelcem na papkę. Mieszam z olejem, cukrem pudrem i jajkiem krótko i energicznie. Do drugiej miski przesiewam mąkę z proszkiem do pieczenia. Do składników mokrych dodaję suche i mieszam dokładnie jedynie do połączenia składników. Ciasto przekładam do formy na babkę wysmarowanej olejem. Formę umieszczam w piekarniku nagrzanym do 175 stopni i piekę przez 60 minut. Po tym czasie babkę wyciągam z piekarnika, studzę na kratce i dekoruję lukrem. Babka długo zachowuje świeżość.
Smacznego, Klaudia!
Brak komentarzy