Znowu knedle. W tym roku to już drugi raz kiedy je robię. Knedle robię w wersji bezglutenowej, taka smakuje mi najbardziej. Knedle wtedy nie są ciężkie, ciasto jest delikatniejsze i bardziej ziemniaczane. Doszłam już do takiej wprawy w robieniu knedli, że sama bym się tego po sobie nie spodziewała. Zazwyczaj bardzo lubiłam wszelkie kluskowate dania... jeść. Z robieniem było nieco gorzej. Jednak po mojej udanej próbie zrobienia klusek śląskich wszystko się zmieniło i jestem na dobrej drodze do tego, by się wreszcie nauczyć robić dobre kluchy.
Składniki (na dwie duże porcje):
- 1/2 kg ziemniaków, legenda głosi, że powinny być stare ja natomiast wykorzystałam młode
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki mąki kokosowej (lub innej bezglutenowej/ewentualnie dodatkowa łyżka mąki ziemniaczanej)
- szczypta soli
- 15-20 czereśni
- 3-4 łyżki cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki cynamonu
Uwielbiam knedle i moglabym zjeść każdą ilość ;)
OdpowiedzUsuńz czereśniami chyba jeszcze nie jadłam, musza być przepyszne
Zawsze jadłam knedle ze śliwkami, muszę spróbować wersji z czereśniami. Wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! W moim rodzinnym domu nikt nigdy nie robił knedli, raz jadłam ze śliwkami u koleżanki i zakochałam się w ich smaku! Od tamtej pory ciągle z nimi eksperymentuję :)
Usuń