W takie upały nikt nie ma ochoty na rozgrzewające dania. Natomiast świetnym rozwiązaniem jest chłodnik, w tym wypadku hiszpańskie gazpacho. Nigdy nie byłam jakoś specjalnie przekonana o świetności tej zupy, dopóki nie posmakowałam jej w pewniej restauracji. Byłam dobra, smakowała mi. Nie ujmując jednak tamtej zupie moja wyszła zdecydowanie lepsza. Kto jeszcze nie jadł niech spróbuje. Warto!
Składniki (na 2 średnie porcje):
- 2-3 duże pomidory malinowe, pozbawione skórki i nasion
- 1/2 ogórka szklarniowego
- 1/3 czerwonej papryki
- ćwierć czerwonej cebuli
- 1/3 szklanki zimnej wody
- sól, pieprz
- sok z 1/4 cytryny
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1/2 szklanki miąższu białego pieczywa (ja użyłam miąższu ciabatty)
- kilka listków bazylii oraz natki pietruszki
Dodatki:
- kawałek zielonego ogórka, papryki, czerwonej cebuli oraz ogórka konserwowego- kroimy w bardzo drobną kostkę
- bazylia oraz natka pietruszki, ewentualnie rukola
- kilka kropel oliwy z oliwek
- świeżo zmielony czarny pieprz
Wszystkie składniki (prócz dodatków) umieszczamy w blenderze i miksujemy na gładki krem. Schładzamy w lodówce przez minimum 2 godziny lub umieszczamy na kilkanaście minut w zamrażalniku. Podajemy mocno schłodzone z drobno posiekanymi dodatkami i kawałkiem pieczywa.
Smacznego, Klaudia.
Wpis dodaję do akcji:
Dawno go nie robiłam, a na takie upały jest idealny. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2015 :)
OdpowiedzUsuńPrzepis dodany do akcji. Takie gazpacho jest idealnie orzeźwiające w taką pogodę :)
Usuń