Idąc z duchem czasu, pędząc za marzeniami, goniąc za nieznanym wszyscy pokochaliśmy dania, których zrobienie zajmuje nam chwilę, zaledwie kilka minut, by jak najmniej czasu spędzić "przy garnkach". Zapomnieliśmy co to znaczy długie, powolne gotowanie czy pieczenie, które potrafi w smaczny sposób pokazać nam piękno dania, uwydatnić zalety i charakterystyczne, mocne jego strony. Dobra wołowina potrzebuje czasu, potrzebuje miłości i cierpliwości. Dużo cierpliwości. Tym daniem robię ukłon w stronę kuchni slow food, która ceni takie właśnie przygotowanie dań. Myślę, że jest to świetny slow-fast food na każde przyjęcie w gronie bliskich. Z pewnością danie warte uwagi i do wypróbowania chociaż raz.
Ekstrawaganckie połączenie czekolady i wołowiny wprawia liczne grono w zawrót głowy. Dla mnie, po tym występie, z pewnością trafne połączenie. Wiele przepisów przestudiowałam wcześniej zanim zdecydowałam się wrzucić kostkę i uznałam, że decyzja jest trafiona. Strzał w dziesiątkę! Czekolada nie dominuje, nadaje jednak całości kremowej konsystencji i mocniejszego smaku. Odpowiednio dobrane piwo natomiast podkreśla smak wołowiny.
Połączenie tej przystawki z piwem typu Koźlak wydało mi się wręcz oczywiste. Piwo to bowiem świetnie komponuje się z wołowiną, wieprzowiną i wszelkimi kluskami. Uznałam, że przystawka tego typu zagra z nim idealnie. Tak też się stało, jedno nie dominuje drugiego natomiast smak piwa świetnie komponuje się ze smakiem przystawki. 

Składniki (20-25 grzanek dla 5-6 osób):
  • 500 gram wołowiny (może być łopatka, pręga lub goleń)
  • 1 butelka piwa typu Koźlak
  • 3 pomidory malinowe
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1 seler
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 2-3 szklanki bulionu
  • 2- 3 kostki gorzkiej czekolady 70% (można pominąć jeśli ktoś boi się smaku gorzkiej czekolady w połączniu z wołowiną, nie mniej jednak warto spróbować)
  • sól i pieprz
  • 1 laska cynamonu
  • 1 gwiazka anyżu
  • 3 ziela angielskie
  • 5 ziaren jałowca
  • 3 liście laurowe
  • masło cytrynowo - tymiankowe: 50 gram miękkiego masła + 3 łyżki listków świeżego tymianku + skórka otarta z 1 cytryny + sól i pieprz
  • bagietka, kromki razowego pieczywa
  • świeży tymianek do dekoracji
  • piwo typu Koźlak do podania
Wszystkie warzywa obieramy i kroimy w kostkę. Wołowinę również kroimy na mniejsze części lecz niezbyt małe. Warzywa i mięso układamy w naczyniu żaroodpornym i umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 220 stopni na 20 minut by lekko się skarmelizowały. Następnie wyciągamy naczynia i dodajemy pozostałe składniki: cynamon, anyż, ziele angielskie, jałowiec i liście laurowe. Doprawiamy solą i pieprzem. Całość zalewamy piwem typu Koźlak oraz 1 szklanką bulionu. Umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 100 stopni na 3 godziny, co jakiś czas mieszamy. Płynu nie powinno zabraknąć ale jeśli się coś takiego zdarzy należy dolać więcej bulionu. Po tym czasie do naczynia wrzucamy 2 lub 3 (w zależności jaką intensywność smaku chcemy uzyskać) kostki czekolady. Mieszamy i ponownie umieszczamy w piekarniku na 2 godziny. Co jakiś czas mieszamy i dolewamy odrobinę bulionu. Upieczoną i nadającą się do "szarpania" wołowinę wyciągamy z piekarnika i z formy. Jeśli jest taka konieczność doprawiamy solą i pieprzem. Mięso odstawiamy na moment by przestygło. Następnie rozrywamy, szarpiemy, rwiemy dwoma widelcami.
Masło mieszamy z tymiankiem, skórką z cytryny, solą i pieprzem.
Razowe pieczywo lub bagietki smarujemy cienko masłem i układamy sporą ilość "szarpanego" mięsa. Dekorujemy świeżym tymiankiem i podajemy z piwem typu Koźlak, które najlepiej smakuje kiedy jest schłodzone do temperatury 10 stopni.

Smacznego, Klaudia.





Kulinarne inspiracje z Love Beer

Brak komentarzy