Tort bezowy z przepysznym kremem budyniowym z mascarpone i dużą ilością malin to podarunek dla mojej mamy z okazji jej urodzin na których niestety nie mogłam być. Z racji tego, że tort był niespodzianką już "pourodzinową" postanowiłam, że nie będzie zbyt duży i tradycyjny a postawiłam na lekką i niecodzienną formę torciku bezowego. Wypiek jest o tyle fajny, że jego przygotowanie nie zajmuje zbyt wiele czasu i nada się na każdą kryzysową sytuację. Na dodatek zachwyca formą i smakiem. Serdecznie wszystkim polecam.

Składniki:

Kakaowa beza:
  • 6 białek
  • szczypta soli
  • 300 gram cukru
  • 30 gram kakao
  • 1 opakowanie cukru o smaku cytrynowym marki Delecta
Krem budyniowy z mascarpone:
  • 1 opakowanie budyniu śmietankowego z białą czekoladą marki Delecta
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 litra mleka
  • 250 gram mascarpone
Dodatkowo:
  • 300 gram malin
  • świeże kwiaty np. bratki do dekoracji
  • ewentualnie starta biała czekolada
Białka ubijam na sztywną pianę z dodatkiem soli i stopniowo łyżka po łyżce dodaję cukier oraz cukier cytrynowy cały czas ubijając. Na koniec dodają przesiane kakao i miksuję białka na wolnych obrotach jedynie do połączenia składników. Na papierze do pieczenia rysuję 3 koła o średnicy 20 cm w odpowiednich odstępach między każdym. Papier do pieczenia z narysowanymi kółkami umieszczam na blaszce (blaszkach) do pieczenia. Na każde koło nakładam 1/3 masy kakaowej i wyrównuję. Blaszki do pieczenia umieszczam w piekarniku nagrzanym do 140 stopni i suszę bezę przez 60 minut. Jeśli beza zbyt mocno będzie się przypiekała należy obniżyć temperaturę i suszyć bezę dłużej. Najlepiej piec wszystkie blaty równocześnie na dwóch środkowych półkach w piekarniku. Upieczone bezy studzę.

Krem budyniowe z mascarpone
Budyń gotuję według przepisu na opakowaniu i studzę. Mascarpone ucieram mikserem i dodaję stopniowo po jednej łyżce ostudzonego budyniu. Maliny myję i połowę z nich dzielę na mniejsze części.

Na paterze układam pierwszy upieczony blat, nakładam 1/3 kremu i połowę podzielonych na części malin. Przykrywam drugim blatem i nakładam kolejną część kremu oraz pozostałe podzielone na mniejsze części maliny. Przykrywam torcik ostatnim blatem bezowym, nakładam pozostałą część kremu i dekoruję tort pozostałymi malinami i świeżymi kwiatami.

Smacznego, Klaudia.






Piecz... ot tak... prosto z serca!

Brak komentarzy