Pepparkakor to pierniczki, które pochodzą ze Szwecji. U nas natomiast są ogólnodostępne w sieci sklepów IKEA, którymi to niejednokrotnie objadałam się bez umiaru. Jedne z moich ulubionych- mocno korzenne i chrupiące. Chyba nie ma lepszych.

Składniki (na 60-70 pierniczków):
  • 80 gram syropu (użyłam z orzechów, może być klonowy, z agawy itd...)
  • 50 gram miodu
  • 100g masła
  • 100 g cukru
  • 380 g mąki pszennej
  • przyprawy: 1/2 łyżeczki zmielonego cynamonu, 1 łyżeczka zmielonego imbiru, 1/4 łyżeczki zmielonych goździków
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika

W niewielkim garnuszku rozpuszczam masło, miód, syrop i cukier. Studzę. Do miski przesiewam mąkę, proszek do pieczenia, przyprawy, sól oraz przyprawę korzenną. Do suchych składników dodaję jajko oraz przestudzą masę maślano-miodową. Całość dokładnie mieszam i odstawiam na godzinę w chłodne miejsce (np. balkon zimą). Po tym czasie wyciągam ciasto, dzielę na 3-4 części i każdą część wałkuję cienko- najlepiej bezpośrednio na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub macie silikonowej. Ciasto powinno mieć grubość 1-2 mm. Tak cienkie ciasteczka trudno przenieść na blaszkę dlatego wygodniej wycinać ciastka bezpośrednio na niej. Gotowe pierniczki piekę w piekarniku nagrzanym do 175 stopni przez 8-10 minut, jedynie do zarumienienia brzegów. Upieczone pierniczki przechowuję w puszce.

Smacznego, Klaudia.




Brak komentarzy