Mocno wzięłam sobie do serca to, by jak najwięcej ciekawych przepisów świątecznych pojawiło się na blogu jeszcze przed wigilią. Tak się rozpędziłam, że nawet nie zauważyłam kiedy ilość nowych przepisów przekroczyła stan liczebny dni poprzedzające Święta. Wyszło tak, że Wy macie po dwa wpisy dziennie a ja w wolnej chwili gotuję, fotografuję i dla Was piszę. Chciałam aby potrawy w okresie okołoświątecznym były takie, jakie dobrze znacie ale i takie, na których widok totalnie się zdziwicie, uznacie za intrygujące a zarazem będziecie mieli ochotę zaraz je zjeść. Takim prowokującym daniem jest właśnie to. Świeży śledź z dodatkiem karmelizowanej marchwi, kopru włoskiego, czerwonej papryki oraz szalotek z dodatkiem cudownie kremowego puree z ziemniaków i topinamburem do danie, które będzie idealne na obiad w gronie przyjaciół, jak i na kolację Wigilijną. Dla mnie jest to całkiem nowa, a zarazem bardzo smaczna, odsłona śledzia, którego znałam jedynie jako słonego, smutnego, zwiniętego filecika.

Składniki (na 2 porcje obiadowe):
  •  5-6 śledzi (tuszka), oprawionych bez głowy i wnętrzności
  • 1/2 pęczka natki pietruszki
  • 1/3 papryczki habanero
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • szczypta soli i pieprzu
  • 1 ząbek czosnku
  • szczypta papryki wędzone w proszku

Karmelizowane warzywa:
  • 1 marchewka
  • 1/2 kopru włoskiego
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1 szalotka
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżka masła
  • 2 łyżki syropu klonowego
  • 1 gałązka rozmarynu
  • opcjonalnie 1/2 lampki słodkiego, różowego wina
  • szczypta soli i świeżo zmielonego pieprzu
Puree ziemniaczane z topinamburem:
  • 250 gram ziemniaków
  • 250 gram topinamburu
  • szczypta soli i pieprzu
  • 2 łyżki masła
  • 3 łyżki mleka
  • szczypta gałki muszkatołowej

Śledzie filetuję, tak by pozostało jak najmniej ości. Myję i osuszam. W moździerzu ucieram natkę pietruszki, papryczkę, ząbek czosnku z przyprawami i oliwą z oliwek. Śledzie układam skórą do dołu i wierzch nacieram powstałą pastą. Następnie układam w naczyniu żaroodpornym śledzie skórą do dołu i umieszczam w piekarniku nagrzanym do 200 stopni na 8-10 minut. Niech skórka się zarumieni.

Marchew, koper włoski i paprykę kroję w słupki. Na patelni rozgrzewam oliwę z oliwek z masłem i smażę na niej pokrojoną na ćwiartki szalotkę i posiekany w plastry czosnek oraz rozmaryn. Następnie dodaję resztę warzyw i całość smażę 4-5 minut. Wlewam wino oraz syrop klonowy i karmelizuję warzywa do momentu aż płyn całkowicie odparuje. Na koniec doprawiam szczyptą soli i świeżo zmielonego pieprzu.

Obrane ziemniaki i topinambur gotujemy w wodzie do miękkości, odcedzamy i przepuszczamy przez praskę. Następnie doprawiamy, dodajemy masło i mleko. Całość podgrzewamy chwilę i energicznie mieszamy.

Upieczone filety śledzia podajemy z porcją karmelizowanych warzyw i puree z ziemniaków i topinamburu.

Smacznego, Klaudia.




Brak komentarzy